Telewizja TVN przestraszyła się projektu ustawy doprecyzowującej przepisy dotyczące obcego kapitału w polskich mediach. Wiele osób zastanawia się więc o co chodzi, czy TVN przestanie istnieć, czy faktycznie o to chodzi.
Zacznę od tego, że w Polsce i w większości krajów europejskich od dawna obowiązują przepisy zakazujące kontrolowania mediów przez kapitał spoza Unii Europejskiej, czy też Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Chodzi w tym o to, aby chronić obywateli państw Europy propagandą zewnętrzną. To szczególnie ważne w obecnych czasach, gdy konflikty międzynarodowe często przenoszą się w przestrzeń medialną, do walki używa się dezinformacji, manipulacji czy ataków hackerskich. Państwa europejskie chronią się więc przed kontrolowaniem rodzimych mediów z zewnątrz. Chronić ma to przed dezinformacyjnymi działaniami ze strony Chin, Rosji, państw bliskowschodnich, ale dotyczy przy okazji także naszych sojuszników np. Amerykanów.
Proponowane przez grupę posłów PiS przepisy mają uszczelnić te przepisy. Okazuje się bowiem, że istniejący zakaz da się w łatwy sposób ominąć i korzystają z tego właściciele stacji TVN. Skoro bowiem firma amerykańska nie może być większościowym właścicielem działającego w Polsce nadawcy, to amerykanie założyli specjalną spółkę pośredniczącą zarejestrowaną w Europie. W ten sposób właścicielem TVN-u jest spółka z obszaru UE i teoretycznie wszystko jest legalnie. Jednak założenie przez amerykanów spółki, będącej tzw. „słupem” nie zmienia faktycznej struktury właścicielskiej. Faktycznie bowiem to oni są właścicielem TVN-u i jest to złamanie obowiązującego w Polsce prawa. Proponowane przepisy mają to jedynie doprecyzować, aby dać szanse tej stacji na dokonanie odpowiednich zmian w strukturze właścicielskiej. TVN powinien dostosować się do Polskich przepisów, przynajmniej 51% udziałów powinno zostać odsprzedanych jakiemuś polskiemu podmiotowi (może to też być niemiecki, francuski czy włoski, nie ważne, aby był to kapitał europejski).
Powtórzę, że większość krajów UE ma takie przepisy. Proponowane obecnie w Polsce są identycznie doprecyzowane jak ma to miejsce w Austrii. W Niemczech te przepisy są nawet ostrzejsze. Nie ma więc mowy o jakimś zamachu na prywatną stację. Nawet jeśli się nam nie do końca podoba, to w ramach pluralizmu medialnego TVN powinien dalej istnieć i będzie istniał. Będzie musiał jedynie zmienić częściowo właściciela. Ale to dla widzów nie będzie odczuwalną zmianą.